Rozdział 16: Doa spotyka ojca.
Minęło trochę czasu aż w końcu Doa wraz z matką i Sorą dotarli na Lwią Ziemię.Słońce było już po zachodniej stronie królestwa.Haraka weszła na jedną ze sterczących skał i rozejrzała się po okolicy.Było tam pięknie.Gepardzica wpatrywała się w Lwią Skałę.Wtem podeszła do niej Doa.Spojrzała w dal na Lwią Skałę, a później na matkę.Haraka stała nieruchomo.Wpatrzona była w horyzont.Po dłuższej chwili milczenia mała spytała:- Mamo, czy możemy już iść do taty? - Gepardzica ocknęła się i spojrzała na córkę.Po czym powiedziała:
- Chodźmy już moja mała. - Zeszła ze skały, a Doa podążyła za nią.W kilka minut później znalazły się przy Lwiej Skale.Na dolnej części Lwiej Skały leżał wielki, złoto-rudy lew.W słońcu jego grzywa i sierść wyglądały jakby były zrobione ze złota.W jego łapach spała lwiczka o jasno kremowym futrze, a obok druga lwiczka o jasno brązowym futrze obserwowała jego ogon.Najprawdopodobniej były to jego córki.Doa przełknęła ślinę i podeszła do niego.Lew natychmiast ją zauważył.Spoglądał na nią ze zdziwieniem.najwyraźniej nigdy nie widział lwicy w cętki.Nie mógł uwierzyć w to co widzi.Przez chwilę patrzył na nią z ze zdziwieniem.Doa nie mogła się ruszyć ani odezwać.I tak pewnie nie wiedziałaby co powiedzieć.Stała i patrzyła w oczy potężnego lwa.Po chwili na jego pysku zagościł uśmiech.Spojrzał lwiczce w oczy po czym powiedział:
- Nie bój się.Podejdź bliżej. - Doa posłusznie zbliżyła się do lwa.Była zdenerwowana, a zarazem ciekawa co się dalej wydaży.
- Nie mogę uwierzyć, że żyjesz! - Po tych słowach Doa już wiedziała......Lew, który leżał przed nią był jej ojcem.
- Jak mnie znalazłaś? - Zapytał lew.
- Właściwie to.... - Zaczęła lwiczka. - Nie przyszłam tu sama... - Lew trochę się zdziwił.W tej chwili zbliżyła się do nich Haraka.
- Witaj Jiwe... - Powiedziała na przywitanie.
- Haraka? - Zdziwił się lew. - Co ty tu robisz?!
- Czas aby nasza córka poznała swego ojca. - Jiwe spojrzał na nią podejrzliwie po czym spytał:
- To ty ją tu przyprowadziłaś?
- Tak, ale nie sama... - Na te słowa podszedł do nich Sora.Król z nie dowierzaniem patrzył na małego lewka.A ten w obronie Doy śmiało powiedział:
- Chyba ich tak nie zostawisz? Doa to twoja córka.Nie możesz jej odrzucić. - Doa z podziwem patrzyła na lewka.Jiwe spojrzał na Doe a potem na Harakę.Stojące z boku siostry Doy nie mogły uwierzyć w to co widzą i słyszą.Król wstał i podszedł do Haraki.Niespodziewanie objął gepardzice mówiąc:
- Tęskniłem za tobą... - Gepardzica była bardzo zdziwiona jego zachowaniem, ale mimo to odwzajemniła uścisk.Doa była taka szczęśliwa, że jej rodzice są znowu razem.Zawdzięczała to oczywiście Sorze.Podeszła do niego i czulę się o niego otarła.Wyszeptała mu do ucha "Dzięki", a następnie wepchnęła się między rodziców.
*
Minęło już trochę czasu od pierwszego spotkania Doy z ojcem.Od tamtego dnia Doa i jej matka zamieszkały na Lwiej Skale wraz Sorą i Jiwe.Doa bardzo szybko zaprzyjaźniła się ze swoimi dwiema siostrami i dobrze się bawiła.Nareszcie była szczęśliwa i mieszkała ze swoją prawdziwą rodziną.
*
A w Dzikiej Dolinie Kiongozi wycofał wszystkie zakazy dla gepardów.Od tej chwili cała dolina po równo należała do stada lwów jak i do stada gepardów.Wszyscy żyli ze sobą w zgodzie i harmonii.Mimo, że Kiongozi'emu i Mwitu trudno było zapomnieć o córce pogodzili się z losem.Bo krąg życia nie stoi w miejscu lecz trwa nieskończenie.Nie można ciągle żyć przeszłością bo życie trwa nadal, a żeby iść równo z kręgiem życia, trzeba pogodzić się z przeszłością i nie martwić się sprawami z przeszłości bo na pewno wszystko się ułoży i wszyscy będą szczęśliwi.
KONIEC!
____________________________________
Pewnie dla większości osób czytających mojego bloga to smutne, że to już koniec tej historii.Ale nie martwcie się bo na pocieszenie zorganizuję konkursik, a później rozpocznę nową historię,a więc bez żadnych smutków proszę.No i czekam na komcie :)Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Tandi219 :3
Proszę o komentarze na temat rozdziału! Napiszcie także kto ewentualnie wziąłby udział w konkursie, ponieważ chcę nie wiem czy w ogóle jest sens organizować konkurs jeśli np. tylko jedna osoba weźmie w nim udział.
OdpowiedzUsuńMam także jedno pytanie:
UsuńJak się usuwa bloga?
Mam blog, którego nie chcę już prowadzić - Oczywiście nie ten - i chciałabym go usunąć, ale nie wiem jak.Jakby ktoś z was mógłby mi napisać co trzeba zrobić byłabym mu wdzięczna.
Instrukcja usuwania bloga :
UsuńWchodzisz w ,,ustawienia'' i potem masz różne napisy ty klikasz ,,inne'' i przeciskasz przycisk ,,usuń bloga''.
Jak nie zrozumisz to sorry,ale ja juz wtedy nie pomogę.
A co do posta to ciekawy.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że Doa odnalazła w końcu swojego ojca.
Mogłaś też trochę bardziej rozwinąćopisy tych dwóch lwiczek co leżały obok ojca Doy.
Ale fajna notka ^^ muszę przyznać - nie spodziewałam się, że ojcem Doy jest król Lwiej Ziemi... ale cieszę się, że w końcu go poznała i zaprzyjaźniła się ze swoimi przyrodnimi siostrami.
OdpowiedzUsuńCóż, szkoda, że to już koniec, bo historia była świetna. Za to z niecierpliwością czekam na konkurs i kolejną historię :)
Pozdro ^^
Boska notka<3 I zgadzam się z Bąbelkiem - te dwie lwiczki mogłabyś opisać:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na konkurs!
Pozdrawiam!
Damu
Mi się też podobało, a 1 obrazek wyszedł Ci ślicznie. Nie będzie mnie długo pa!
OdpowiedzUsuńLuna
Rozdział był po prostu przepiękny... Tak się cieszę, że Doa w końcu poznała swojego ojca, a Kiongozi wycofał wszystkie zakazy dla gepardów. Dobrze, że zapanowała zgoda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na kolejną historię:)
PS Odnośnie blokady anonimowych użytkowników, to wiem jak to zrobić, ale dzięki za pomoc:)
Rozdział super i zacznij nową historie jak najszybciej i zapraszam do mnie http://zycie-ksiezniczki-luny.blog.pl/
OdpowiedzUsuńNOTKA SUPER! Kocham Doe
OdpowiedzUsuń